Jóźku, wracaj do domu
1501
tytuł:
Jóźku, wracaj do domu
gatunek:
walc
muzyka:
słowa:
kiedy byłem tak zwanym mikrusem
Miałem siły i zdrowie,
wszystkie włosy na głowie,
świat cudownym wydawał się mi.
Człowiek latał pó parkach, jak ptak
i przez Wały Hetmańskie gnał kłusem.
A mój tató czasami
świat cudownym wydawał się mi.
Człowiek latał pó parkach, jak ptak
i przez Wały Hetmańskie gnał kłusem.
A mój tató czasami
przyczajony stał w brami
i pod wieczór bałakał mi tak:
i pod wieczór bałakał mi tak:
Jóźku, wracaj dó domu,ta zastanów się raz.Chiba komu, jak komu,ali tobi już czas.Jóźku, słuchaj si taty,miglanc w nocy ma spać.Jóźku, wracaj do chatyi do łóżka si kładź.
Potem przyszedł znienacka ten czas,
zamroczenia i męskiej słabości,
że się człowiek ożenił,
standard życia się zmienił,
czas dzieciństwa przeminął i zgasł.
Ale za to, gdy miało się smak,
wypić ćmagę w dowolnej ilości,
Człowiek szedł do Szkowrona
czas dzieciństwa przeminął i zgasł.
Ale za to, gdy miało się smak,
wypić ćmagę w dowolnej ilości,
Człowiek szedł do Szkowrona
na dwie głębsze, a żona
znów pod wieczór śpiewała mu tak:
Jóźku, wracaj dó domu,ta zastanów się raz.Chiba komu, jak komu,ale tobi już czas.Skoro jesteś żonatymusisz liczyć się z tem:Albo wracaj do chaty,albo zrobiem ci sztemp
Na tułaczce się jest tyle lat,
ale wciąż dawne dni się wspomina.
I te chwile bezpańskie
i te Wały Hetmańskie,
i ten lwowski, beztroski mój świat.
A gdy noc czarne skrzydła, jak ptak,
Nad mym sercem stęsknionym rozpina,
słyszę piosnka rozbrzmiewa,
i ten lwowski, beztroski mój świat.
A gdy noc czarne skrzydła, jak ptak,
Nad mym sercem stęsknionym rozpina,
słyszę piosnka rozbrzmiewa,
a to Lwów do mnie śpiewa,
i we śnie przywołuje mnie tak:
i we śnie przywołuje mnie tak:
Jóźku, wracaj dó domu,ta zastanów si raz.Chyba komu jak komu,ali tobi już czas.Dobry Bóg cię zachowałjesteś cały i zdrów.Jóźku, wracaj do Lwowa,bo twój dom, to jest Lwów!
16.09.2019
Objaśnienia:
1)
bałakać
-
(gw. lw.) mówić, oczywiście gwarą lwowską
2)
sztemp
-
(gw. lw.) wstyd, kompromitacja
3)
ćmaga
-
(gw.) tanie wino, we Lwowie wódka
4)
tem
-
tym
słowa kluczowe:
Tekst od Zenka.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
kiedy byłem tak zwanym mikrusem.
Miałem siły i zdrowie, wszystkie włosy na głowie.
Świat cudownym wydawał się mi.
Człowiek latał po parkach jak ptak.
I przez wały hetmańskie rwał kłusy.
A mój tato czasami, przyczajony stał w bramie.
I pod wieczór płakał mi tak:
Jóźku, wracaj do domu, a zastanów się raz.
Chyba komu jak komu, ale Tobie już czas.
Jóźku, słuchaj się taty, miglanc w nocy ma spać.
Jóźku, wracaj do chaty i do łóżka się kładź.
Potem przyszedł znienacka ten czas,
Zamroczenia i męskiej słabości.
Że się człowiek ożenił, standard życia się zmienił.
Czas dzieciństwa przeminął i zgasł.
Ale za to, by miało się smak,
wypić ćmagę w dowolnej ilości.
Człowiek szedł do Skowrona na dwie głębsze,
a żona znów pod wieczór śpiewała mu tak:
Jóźku, wracaj do domu, a zastanów się raz.
Chyba komu jak komu, ale Tobie już czas.
Skoro jesteś żonaty musisz liczyć się z tym:
Albo wracaj do chaty, albo zrobię Ci dym
Na tułaczce się jest tyle lat,
ale wciąż dawne dni się wspomina.
I te chwile bezpańskie i te wały hetmańskie,
I ten Lwowski, beztroski mój świat.
A gdy noc czarne skrzydła jak ptak,
Nad mym sercem stęsknionym rozpina,
słyszę piosnka rozbrzmiewa, a to Lwów do mnie śpiewa,
I we śnie przywołuje mnie tak:
Jóźku, wracaj do domu, a zastanów się raz.
Chyba komu jak komu, ale Tobie już czas.
Dobry Bóg Cię zachowa, jesteś cały i zdrów.
Jóźku, wracaj do Lwowa, bo Twój dom to jest Lwów!
słowa autora
muzyka: nie wim (Wim tyż nie)